Muffiny otrębowe z gruszką i rodzynkami

Tym razem z dodatkiem cukru, ale ciemnego muscovado - zawsze to lepiej. Mój przyjaciel mówi, że jak dodaje do kawy brązowy cukier, to tak jakby nie słodził wcale ;) Jest to po części prawdą, choć z drugiej strony należy pamiętać, że nawet w gruszce, rodzynkach i - o, zgrozo! - w mące są węglowodany, które jednak dzieciom są potrzebne, a w takim pysznym i pełnym błonnika wydaniu naprawdę łatwo przyswajalne, nawet przez niejadków. Muffinki są mięciutkie i delikatne nawet następnego dnia, choć wiadomo, że najlepsze wciąż jeszcze ciepłe.

Składniki na 6 muffinek:
od 10. m.ż. (dla dzieci, które jedzą już gluten)

1/3 szklanki otrąb
1/2 szklanki mleka (może być roślinne, np. owsiane czy sojowe)
3/4 szklanki mąki pszennej
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki mielonego imbiru (lub cynamonu)
1 jajko
2 łyżki ciemnego cukru muscovado
1/2 szklanki oleju
1 niewielka gruszka
2 łyżki rodzynek
kilka kropli soku z cytryny (niekoniecznie)

Piekarnik wstawiamy na 180ºC. Wsypujemy do miseczki otręby i zalewamy mlekiem, mieszamy i odstawiamy. Gruszkę myjemy, obieramy i kroimy na drobne kawałeczki, ewentualnie skrapiamy sokiem z cytryny. W większej misce mieszamy mąkę z sodą, proszkiem i przyprawami, w drugiej jajko z cukrem i olejem. Łączymy zawartość obu misek, dodajemy otręby, gruszkę i rodzynki. Mieszamy łyżką niezbyt dokładnie (najlepiej jeśli zostaną grudki, wówczas muffinki będą miękkie i sprężyste). Ciasto przekładamy do wyłożonej papilotkami formy. Pieczemy 20-25 minut. Po lekkim wystygnięciu w wyłączonym piekarniku studzimy dalej na kratce.
Smacznego!




Źródło inspiracji