Dziś Pan Synek obchodził swoje drugie urodziny. W koszuli, eleganckich spodniach i kapcio-królikach pomagał nam pakować kartony. Już od wczoraj wszystkie moje blachy są w nowym miejscu. Ale jeszcze trochę czasu musi upłynąć zanim i my tam będziemy. A zatem wszystkich Szanownych Ewentualnych Czytelników mojego bloga proszę o chwilę cierpliwości, bo nie wiem, kiedy pojawi się kolejny wpis z przepisem i zdjęciami. Trzymajcie kciuki, żeby nastąpiło to jak najszybciej! :)
A tymczasem Panu Synkowi życzę wszystkiego najpyszniejszego i żeby jego kulinarny zapał nigdy nie przygasł [choć może to życzenie bardziej dla mnie? ;)].
No to dla Synka wszystkiego najlepszego :))
OdpowiedzUsuńSyneczkowi dużo zdrówka i radosnych latek:) i by mamusi życzenie także się spełniło :)Tym samym miłego mieszkania w nowym domku (miejscu) i szybciusiego powrotu do nas bo czekamy na Was :**
OdpowiedzUsuń