Kiedy deszcz nieco zelżał, Pan Synek uzbrojony w przeciwdeszczówkę i nowe kalosze (oczywiście z aplikacjami traktorów, ciężarówek i innych pojazdów - tak, jesteśmy na etapie samochodowym), które szczęśliwie akurat przedwczoraj przyszły, taplał się w naszym przydomowym błotku. Wrócił cały zmarznięty, umył łapki w ciepłej wodzie i zjadł wielką michę swojej ukochanej zupy.
Żeby być całkowicie szczerą, muszę przyznać, że tak naprawdę to dla Pana Synka każda zupa jest ulubiona, jeśli tylko pływają w niej wyraźne kawałki mniej lub bardziej znanych mu warzyw. Tak, tak, BLW kształtuje upodobania dziecka - papki nie mają u nas racji bytu, więc żegnaj elegancki "kremie ze szparagów". U nas jest po prostu "ziupka".
od 8. m. ż.
Składniki:
3 młode marchewki
1 młody seler - korzeń i nać
1 młody por
1/2 pęczka zielonych szparagów
1/2 szklanki kaszy jaglanej
opcjonalnie: kawałek mięsa (np. udko lub połówka piersi z kurczaka, lub kawałek filetu z indyka)
1-2 łyżeczki masła klarowanego
przyprawy
woda mineralna lub filtrowana (ok. 1 1/2 litra)
Nowalijki dokładnie szorujemy (można ewentualnie obrać) i kroimy na kawałki. Ze szparagów odłamujemy zdrewniałe części i także kroimy na kawałki. Kaszę (i mięso) płuczemy pod bieżącą wodą. Wszystko razem wrzucamy do sporego garnka i gotujemy na wolnym ogniu ok. 20-30 min, pod koniec gotowania dodając sól, przyprawy i masło. Podajemy z dużą ilością natki pietruszki.
Smacznego!
PS. Zupa była fotografowana, kiedy na świecie istniało jeszcze słońce... ech...
Zupa wygląda naprawdę pysznie. Ostatnio też gotowałam podobną, ale bez kaszy jaglanej.
OdpowiedzUsuńWłaściwie Twoja zupa to krupnik szparagowy!
http://withlovetocook.blogspot.com/
Dzień dobry, jestem zainteresowana współpracą z Pani blogiem, proszę o kontakt:) wspolpraca@armadeo.pl
OdpowiedzUsuń