sobota, 20 października 2012

Łagodne curry z dynią i nutką pomarańczy


Festiwal Dyni trwa. Nie tylko na blogu Bei, ale i na straganach, a przede wszystkim w mojej kuchni. Trwa on na tyle krótko, że nie mam wyrzutów sumienia, kiedy pojawia się na naszym stole w każdej możliwej postaci praktycznie codziennie. Bloga jednak postaram się nie zasypywać przepisami dyniowymi, więc ewentualni Szanowni Czytelnicy mogą mieć pewność, że to, co tu proponuję, to zaledwie ułamek moich dyniowych jesiennych poczynań.
A dziś kolejny przepis dla małych harkorów ;) Rozgrzewające curry - idealne na jesień. Kuchnia tajska absolutnie powala bogactwem smaków i aromatów. Ale najlepsze jest to, że można z nią eksperymentować, ile dusza zapragnie. Na dziś proponuję więc moją autorską, złagodzoną wersję curry z indykiem. Mamy tu słodkawą dynię, kwaskowate pomidory, ostrą pastę na bazie czosnku, imbiru i chilli, rozgrzewające przyprawy, delikatne mleko kokosowe i orzeźwiającą nutę pomarańczy. Doprawdy trudno jest wyobrazić sobie to połączenie smakowe, ale kiedy już się spróbuje, trudno mu się oprzeć.
Pan Synek już w życiu płodowym pokochał ostrą kuchnię. Długo czekaliśmy, żeby legalnie zacząć mu ją podawać, więc teraz, kiedy jada pikantne (choć oczywiście i tak złagodzone) obiady razem z nami, nie posiada się ze szczęścia.

od 18. m. ż.

Składniki na 3 spore porcje:

1 łyżka klarowanego masła*
1 łyżeczka łagodnej pasty curry**
300 g filetu z indyka
2 pomidory
300 g dyni
ząbek czosnku
1 łyżeczka startego imbiru
200 ml mleczka kokosowego (1/2 puszki)
skórka starta z 1/2 pomarańczy
garść posiekanego szczypiorku lub kolendry
przyprawy (opcjonalnie): cynamon, kolorowy pieprz, chilli
sól do smaku

ugotowany ryż do podania

Mięso należy oczyścić, drobno pokroić i posolić. Pomidory i dynię myjemy, obieramy i również drobno kroimy.
Na patelni rozgrzewamy tłuszcz z pastą curry. Kiedy zacznie lekko pachnieć, wrzucamy mięso i smażymy krótko (tylko tyle, żeby białko ścięło się na zewnątrz, ponieważ reszta się później dogotuje). Dodajemy pomidory i smazymy ok. 5 min, aż częściowo się rozpadną. Dorzucamy dynię, zmiażdżony czosnek i imbir - całość smażymy ok. 1-2 min, mieszając, żeby czosnek się nie przypalił. Zalewamy wszystko mlekiem kokosowym, przyprawiamy skórką pomarańczową oraz ewentualnie dodatkowymi przyprawami i gotujemy ok. 20 min, mieszając od czasu do czasu, aż sos mocno się zredukuje i zgęstnieje. Gotowe, lekko wystudzone curry podajemy z ugotowanym ciemnym ryżem, posypane szczypiorkiem lub kolendrą.

Smacznego!

* masło klarowane dobrze nadaje się do smażenia mięsa, ponieważ ma bardzo ładny aromat i wysoką temperaturę spalania w przeciwieństwie do zwykłego masła zawierającego laktozę, która pod wpływem temperatury - jak to cukier - karmelizuje się i przypala; jeśli nie dysponujemy klarowanym masłem potrawę można przyrządzić na innym tłuszczu, np. oleju kokosowym czy rzepakowym
** pasty curry w zależności od producenta różnią się stopniem ostrości, a zatem nowo kupioną pastę należy najpierw przetestować na sobie; my używamy takiej (klik), która jest według mnie dość ostra


4 komentarze:

  1. Pyszne curry!
    Nuta pomarańczy bardzo mi się podoba.
    U mnie też dynia i festiwal dyni.
    Może wymienimy się swoimi wytworami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chętnie :) Tylko jak? Blogowo?
      Dynia z pomarańczą to od zeszłego roku moje absolutnie najulubieńsze połączenie! :)

      Usuń
  2. Dawno nie jadłam curry. A takiego nigdy nie jadłam : ) To już wiem co kupić na poniedziałkowy obiad : )

    OdpowiedzUsuń