piątek, 30 listopada 2012

Konfitura dyniowa z nutą pomarańczy i cynamonu


Nie da się ukryć, że jestem fanką połączenia dyni z pomarańczą i cynamonem, a zatem u schyłku dyniowego sezonu zamykam te aroamty w słoiczkach, żeby móc delektować się nimi przez całą zimę. Historia tej konfitury jest krótka, lecz burzliwa.
W moim rodzinnym domu dynia nie pojawiała się właściwie wcale. Nie wiem dlaczego. W każdym razie jej smak i przeróżne zastosowania odkrywałam na własną rękę już w swoim gnieździe. Wielką miłość do dyni rozpalił u mnie w zeszłym roku Wujek Jakub swoim bezkonkurencyjnym kremem dyniowo-pomidorowym. Zaczęłam zatem eksperymentować. Wymyśliłam nawet, że mogę przecież zrobić dyniową konfiturę! Wiem, Ameryki nie odkryłam ;) Ale naprawdę wpadłam na to sama z siebie, niezależnie od wielości przepisów, które dryfują w sieci. No i niestety, pierwsze podejście nie było zbyt udane, ponieważ zrobiłam samą dynię z przyprawami. Konfitura wyszła bardzo mdła i nadawała się wyłącznie do wypieków zamiast puree. Do drugiego podejścia zabrałam się z odrobiną świeżości - dodałam pomarańcze. I to był strzał w dziesiątkę! W tym roku powtórzyłam numer, bo okazało się, że Pan Synek podziela moją miłość do dyni i tej konfitury - zwłaszcza rozsmarowanej na waflu ryżowym lub jako dodatek do jaglanki.
Przepis podaję zgodnie ze swoim dotychczasowym doświadczeniem. Wiem, że istnieją podobne, a i mój pewnie będzie z czasem się zmieniał.

po 1. r. ż.

Składniki na 4 małe słoiczki:

ok. 1 1/2 kg dyni
2 duże pomarańcze
niepełna szklanka cukru
laska cynamonu (lub 1 łyżeczka mielonego)

Dynię należy oczyścić, obrać i pokroić w drobą kostkę, a pomarancze bardzo dokładnie wyszorować pod strumieniem ciepłej wody*. Pokrojoną dynię wrzucamy do dużego garnka z grubym dnem. Zasypujemy cukrem, dodajemy skórkę startą z pomarańczy i wyciśnięty z nich sok. Odstawiamy na 1-2 godziny. Po tym czasie dodajemy cynamon i zaczynamy smażyć, mieszając od czasu do czasu. [Można oczywiście smażyć na kilka tur, tak jak wszystkie inne konfitury, np. z truskawek.] Kiedy konfitura ma już odpowiednią konsystencję, przelewamy ją do wypieczonych [przez 10 min w temperaturze 120ºC] słoiczków i dokładnie zakręcamy. Odstawiamy do góry dnem i przykrywamy do powolnego wystudzenia. Można też uprzednio zapasteryzować.

Smacznego!

* Podobno nie powinno się sparzać cytrusów, bo to sprawia, że wszystkie chemikalia ze skórki wnikają jeszcze bardziej w jej głąb, a więc wystarczy dobrze tę skórkę wyszorować. Albo kupowac ekologiczne, niewoskowane :)



2 komentarze:

  1. Ta konfitura niezwykle mnie intryguje, musi być przepyszna :) Mam zapasy dyni w zamrażalniku i chyba wiem już, jak je wykorzystam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy wyjdzie z takiej rozmrażanej dyni...

      Usuń