[Na zdjęciu jestem z Olą - Stolik w kropki] |
Od mniej więcej dwóch tygodni jestem tak zalatana, że już sama nie wiem, jak się nazywam. Najpierw przygotowania, do "Mi smakuje" - wyszło wspaniale! Może napiszę jeszcze z czasem kilka słów. Potem Kontaktowe śniadanie. Od wtorku intensyna praca w Stolicy, weekend na wsi, żeby pobyć choć trochę z rodziną. Do tego wciąż kicham i prycham, głowa mi pęka przez zawalone zatoki.
W końcu jednak nadszedł kolejny tydzień z nieco chyba mniej napiętym grafikiem. Uf!
Wypiliśmy z Panem Synkiem po koktajlu truskawkowym i on poszedł się bawić autkami w ogródku, a ja wreszcie siadam, żeby pozbierać myśli, odpisać na maile, ogarnąć rzeczywistość.
A ogarnianie zacznę od opisania naszego Kontaktowego śniadania.
Wyszło cudownie! Uważam, że tego typu inicjatywy, kiedy można w weekend pojawić się gdzieś na trawie z całą rodziną i przegryźć małe co nieco, są naprawdę potrzebne. I cieszy mnie, że w Trójmieście pojawia się ich coraz więcej, a w niektórych mogę także aktywnie uczestniczyć :)
Choć niedzielę (jak i sobotę) zaczęłam o 6 rano i gdy odsłoniłam rolety, moim oczom ukazał się zapłakany ogród, to chwilę później pojawiła się tęcza, a ja przeszłam spokojnie do przygotowań. Uzbrojeni w kalosze i parasole ruszyliśmy całą rodziną, żeby przygotować moje stoisko. Okazało się jednak, że dokładnie chwilę przed rozpoczęciem śniadania deszcz przestał padać, a z każdą kolejną chwilą robiło się coraz cieplej i przyjemniej.
Chętnych na nasze przysmaki nie brakowało i nic dziwnego, bo częstowały naprawdę wybitne osobistości trójmieskiej kulinarnej blogosfery: Agnieszka, Ola, Maja, Magda, Tosia, a także skromna ja ;)
Nasze stoiska były piękne dzięki wsparciu sklepów z dekoracjami:
http://amazingdecor.pl/ - telerze, patery, słomki
http://www.scandiloft.pl/
http://livebeautifully.pl/pl/
http://dotsmylove.pl/index - girlandy
A wszystko mogło się odbyć za sprawą sponsora - producenta soków Tymbark, którymi także poczęstować się mogli nasi festiwalowi goście.
Zdjęcia w poście są autorstwa Na trawie oraz indygo tree.
Kasia :) Za ten tekst: "bo częstowały naprawdę wybitne osobistości trójmieskiej kulinarnej blogosfery" - jesteś moim Guru :)
OdpowiedzUsuń