Kto ma jeszcze nieco czasu, a nie chciało mu się na początku grudnia upiec pierniczków? Kto chce się pozbyć dzieci na czas pastowania podłóg? Komu potłukły się wszystkie bombki i nie ma co zawiesić na choince? Kto jest uczulony na miód? Kto woli chrupiące pierniczki od miękkich?
Jeśli zgłosiłeś/-łaś się przy czytaniu przynajmniej jednego z powyższych pytań, to ten przepis jest dla Ciebie! ;) Szwedzkie korzenne ciasteczka - pepparkakor. Uwielbiane przez wielu, proste w wykonaniu, chrupiące i aromatyczne. Jestem więcej niż pewna, że to nimi właśnie zajadały się Dzieci z Bullerbyn! A zatem zajadajmy się i my! :)
Przepis ukazał się także w grudniowym numerze magazynu Mammazine :) Zapraszam do przejrzenia całości w ramach świątecznego relaksu!
I tym samym życzę moim kochanym stałym i okazyjnym Czytelnikom spokojnych, smacznych i przede wszystkim zdrowych Świąt!
od 10. m. ż.
Składniki na ok. 100 sztuk:
½ szklanki melasy
½ szklanki cukru trzcinowego
1 łyżeczka mielonego imbiru
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka przyprawy do piernika
½ kostki masła (100 g)
2 ½ szklanki mąki
¼ łyżeczki sody [można pominąć]
szczypta soli
1 jajko
Melasę doprowadzamy do wrzenia,
dodajemy cukier, przyprawy i masło. Mieszamy, aż wszystko się
rozpuści i połączy. Odstawiamy do wystudzenia. W tym czasie do
sporej miski przesiewamy mąkę z sodą i solą. Następnie wbijamy
jajko i dodajemy melasę z pozostałymi składnikami. Ucieramy
wszystko mikserem (ciasto na tym etapie jest bardzo klejące). Posypujemy odrobiną mąki, przykrywamy
ściereczką i wstawiamy do lodówki na kilka godzin (najlepiej na
noc).
Rano wyjmujemy ciasto z lodówki. Wstawiamy piekarnik na 180ºC.
Rano wyjmujemy ciasto z lodówki. Wstawiamy piekarnik na 180ºC.
Ciasto
wałkujemy bardzo
cieniutko (im będzie cieńsze, tym ciastka będą bardziej chrupiące)
podsypując mąką tylko w razie konieczności. Najlepiej wychodzi to na
silikonowej macie lub papierze do pieczenia. Za pomocą foremek wycinamy
dowolne kształty, układamy bardzo
delikatnie na blasze wyłożonej papierem do pieczenia* i pieczemy ok.
6-8 min (w zależności od wielkości). Studzimy na kratce.
Przechowujemy w puszce.
* Przed upieczeniem można za pomocą słomki porobić w ciasteczkach dziurki, jeśli chcemy zawiesić je na choince :)
Pyszne są te pierniczki. W tym roku nie zrobiłam, ale kiedyś i u mnie gościły na stole świątecznym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałych Świąt Bożego Narodzenia!:)
Częstuję się pierniczkiem
OdpowiedzUsuńi życzę Ci pięknych, radosnych i spokojnych świąt!:)
Dziękuję pięknie za życzenia, Dziewczyny :) i pozdrawiam Was również!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia tych ciasteczek! : )
OdpowiedzUsuńMoje ulubione. *.*